Różaniec do starcia

Po powrocie z zagranicznych wojaży ks. Stefan Wyszyński nie omieszkał odwiedzić swojej rodziny w małej Zuzeli, dla każdego przywożąc drobne upominki. Siostrze Jasi dostał się różaniec. Gdy po latach, dumna z siebie, pokazała mu różaniec drewniany https://www.meritohurt.pl/rozance-drewniane.html , zupełnie niezniszczony, wcale nie był zadowolony. „To bardzo źle! Gdybyś się często i mocno modliła, nie byłoby już po nim śladu!”.

Wieczna zguba


Paciorki różańca rzeczywiście nieraz rwą się od częstego używania, ale nic dziwnego. Tę popularną modlitwę można odmawiać w tramwaju, w autobusie, na spacerze, myjąc naczynia, czekając w kolejce. Miłośnikom „zdrowasiek” różańce giną w kieszeniach kurtek, za łóżkiem, w plecakach, torebkach. Często zakupują nowe, najlepiej od razu kilka, małych i dużych. Nieraz też dają je w prezencie, opowiadając przy tym osobie obdarowanej o Nowennie Pompejańskiej czy też do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły.

Wyzwanie


Mówi się, że modlitwę różańcową spopularyzowali dominikanie, jednak obecnie duży drewniany różaniec można zauważyć nie tylko przy ich habitach, ale u redemptorystów czy franciszkanów. Pamiętajmy jednak, że „Psałterz Maryi” to modlitwa nie tylko dla osób z powołaniem zakonnym, ale przeżywająca swój renesans w wielu wierzących rodzinach. Wyjaśniając jej fenomen, papież Jan Paweł II napisał list apostolski „Rosarium Virginis Mariae”. Po jego przeczytaniu ma się ochotę wypróbować jak działa różaniec. Spróbujesz?